Nikt nigdy nie mówił Johnowi, że będzie łatwo,?ale to, co teraz musiał zrobić było wbrew wszystkiemu, czego go uczyli? Musaka oświadczył, ze nie odejdzie bez tych dzieci?zakonnica powiedziała, że nigdzie nie idzie, bo Tsosti mają dwoje dzieci za zakładników?ich obóz jest po drugiej stronie granicy, a oni w ten sposób zapewniają sobie współpracę sióstr zakonnych w sprawie przemytu uchodźców do Południowej Afryki?towarzysz Johna tłumaczy mu, że zajmie im to tylko trochę czasu, aby odbić te dzieci i zdążyć na spotkanie z Lylą?Porter patrzy na niego jak na wariata, ale widzi, że nie przetłumaczy nic upartemu Musace i postanawia zrobić to sam ze względu na to, że Musaka jest ranny i będzie mu tylko zawadzał?zakonnica mówi mu, że widziała już w swoim życiu mnóstwo zabijania i niektórzy z zabijających czerpali z tego prawdziwą przyjemność, ale to, z jaką łatwością on zabija przeraża ją chyba bardziej?John nie odpowiedział na to nic, tylko kazał dzieciom porządnie się najeść przed drogą?a potem dzieci modliły się za niego, aby bezpiecznie sprowadził do nich tamtą dwójkę dzieci?John Porter wyruszył w swoją drogę?przerażony zobaczył trupy uchodźców wrzucone na jedną kupę?